Pilnie kupię bilet. Skasowany!
„Pilnie kupię bilet MPK! Koniecznie skasowany, dwa dni temu, w linii numer 9”. Takie i podobne zaskakujące ogłoszenia niezwykle licznie pojawiają się w internecie. Piszą je gapowicze, którzy wpadli podczas kontroli w autobusie lub tramwaju. Liczą, że donosząc przewoźnikowi skasowany bilet anulują karę.
Ale to płonne nadzieje:
– tłumaczy Agnieszka Brzezińska-Mandat, kierownik Biura Obsługi Pasażera we Wrocławskim MPK. Ta praktyka jest doskonale znana przewoźnikowi, bo nie ma miesiąca, by ktoś taki nie pojawił się w biurze.
Owszem, zdarza się, że przewoźnik anuluje karę komuś, kto po czasie przyniesie do biura ważny bilet. Ale tylko w ściśle określonym przypadku:
– wyjaśnia naszemu reporterowi Agnieszka Brzezińska-Mandat. Bilet okresowy zakupiony kwadrans po kontroli także nie wyratuje nas z opresji.
Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK podkreśla: kombinowanie się po prostu nie opłaca. Najlepszy sposób, by zaoszczędzić na karze, to… po prostu, kupić bilet:
Gdy już nam się noga powinie i dostaniemy karę za jazdę bez biletu – zamiast tracić czas na kombinowanie, najlepiej zapłacić ją jak najszybciej. Gdy zrobimy to w ciągu tygodnia – zostanie obniżona do 120 złotych.
Mimo wszystko nieuczciwi pasażerowie mają cały wachlarz sztuczek. Niektóre – przekazywane od dziesięcioleci, z pokolenia na pokolenie. Wszystkie – tak samo nieskuteczne:
– wymienia Agnieszka Brzezińska-Mandat w rozmowie z Damianem Zdancewiczem.
W ciągu pięciu lat liczba wystawionych mandatów w MPK spadłą o połowę. W ubiegłym roku kontrolerzy złapali 33 tys. osób bez biletu.