Wielkie portrety Marylin Monroe powstają na wrocławskim Nadodrzu
Tworzą je wspólnie – ze śmieci, a konkretniej z plastikowych nakrętek od butelek po napojach - mieszkańcy dzielnicy odwiedzający świetlicę stowarzyszenia W Tonacji Serca.
Powstały już dwa takie sporych rozmiarów obrazy, teraz „malowany” jest trzeci – przez dzieci z okolicznych podwórek, uczestników warsztatów organizowanych w biurze stowarzyszenia czy zwykłych mieszkańców:
– opowiada Grażyna Małkiewicz ze stowarzyszenia, która koordynuje projekt. Na pomysł wpadli pracownicy Dolnośląskiego Inkubatora Przedsiębiorczości i Arbitrażu:
Kolejne plastikowe obrazy będą już dziełem wspólnym wszystkich chętnych wrocławian:
Zainteresowanie projektem jest zaskakujące! – dodaje Grażyna Małkiewicz:
Ale wyklejanie Marylin z nakrętek to nie jest „sztuka dla sztuki” – zaznacza koordynatorka projektu. Każdy, kto swoją nakrętkę przyklei do obrazu – przyczyni się do czegoś dobrego:
Jak wyglądają dwa gotowe dzieła i jaki jest postęp prac nad trzecim, ostatnim, możecie obejrzeć na naszej stronie WWW. Nasz reporter Damian Zdancewicz także dołożył swoją cegiełkę… tzn. nakrętkę po napoju do portretu – aby iść w jego ślady odwiedźcie stowarzyszenie W Tonacji Serca przy ulicy Ptasiej 32 na Nadorzu.