Wrocławscy kierowcy wjeżdżają pod pociągi. Na Leśnicy jest najgorzej [GALERIA]
„To najgorszy przejazd kolejowy w całym województwie!” – mówią funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. Mowa o torach przecinających ul. Średzką w Leśnicy. Mimo, że są tam szlabany, sygnalizacja i całkiem niezła widoczność – to miejsce, w którym najczęściej dochodzi do groźnych zdarzeń z udziałem samochodów.
Suchej nitki na kierowcach nie zostawia wicekomendant wrocławskiej Straży Ochrony Kolei, Zbigniew Ilnicki. To oni, jego zdaniem, odpowiadają za tę sytuację:
Szlabany zamykane są tam automatycznie.
– mówi Ilnicki. Wtedy rogatki się opuszczają i kierowcy pozostaje je tylko wyłamać, żeby uciec przed zbliżającym się pociągiem. Sytuację ratuje wyłącznie czujność maszynistów, którzy – na szczęście – mają tam doskonałą widoczność. Ale składy jeżdżą tamtędy co kilkanaście minut. Niektóre – z prędkością nawet 160 km/h:
– wyjaśnia Ilnicki i przypomina wypadek sprzed kilku miesięcy, gdy policyjny radiowóz, który wjechał pod pociąg na strzeżonym przejeździe, był wleczony przez ponad 300 metrów.
-
- Kierowcy nie zwracają uwagi na znaki ani na tory…
-
- Widoczność jest na szczęście doskonała.
-
- Tylko to, jak dotąd, ratuje nas przed tragedią.
-
- Jeżeli szlaban się zamknie – uderzy w naczepę tego tira.
-
- Kierowca tak dużego pojazdu powinien być ostrożniejszy.
-
- Za złamapnie przepisów grozi mandat. 300 złotych
-
- Notoryczne korki w Leśnicy nie ułatwiają jazdy, ale nie zwalniają z myślenia…
-
- Wicekomndant wrocławskiej SOK, Zbifniew Ilnicki.
Co można zrobić, żeby kierowcy nie łamali przepisów i pomyśleli o własnym bezpieczeństwie?
Bo, jak zastrzega sokista, ani prośby, ani groźby nie działają:
Sokiści rozpoczęli kolejny rok programu „Bezpieczny przejazd”. W wakacje będą szczególnie uważnie kontrolowali (legalne i nielegalne) przejazdy i przejścia przez tory. Ze szczególnym uwzględnieniem właśnie ul. Średzkiej. Pomoże im w tym drogówka. Za wjazd na przejazd, gdy nie ma za nim miejsca do kontynuowania jazdy grozi 300 zł mandatu i 4 pkty karne.
