Nawet 2 tysiące miejskich rowerów i 200 wypożyczalni – zamiast dotychczasowych 80 stacji. To plany Wrocławia na 2019 rok. Urzędnicy podpiszą nową umowę z firmą, która będzie zarządzała systemem przez kolejne lata. Nim jednak ogłoszą przetarg na tę usługę – chcą w konsultacjach społecznych zapytać mieszkańców, w jaki sposób ten system powinien być rozbudowany
Mówi oficer rowerowy Wrocławia Daniel Chojnacki:
Urzędnicy mają oczywiście już swoje typy, gdzie stacje powinny stanąć. Nie będą się jednak nimi dzielić, żeby nie wpływać na wyniki głosowania. A wrocławianie bardzo chętnie wypowiadają się – i w konsultacjach, i wcześniej:
Nie wszędzie jednak jest sens budować stacje. Dalsze osiedla – jak Jarnołtów czy Jerzmanowo – mogą mieć problem z ich wykorzystaniem z powodu zbyt rzadkiej zabudowy:
– wyjaśnia Chojnacki i dodaje, że stacje warto planować w układzie tzw. trójkąta – żeby nieopodal miejsca, które wskazujemy, były co najmniej dwie inne wypożyczalnie.
– wskazują nasi słuchacze zaczepieni na ulicy. Ale BYĆ MOŻE, że w ogóle miasto zrezygnuje z czegoś takiego, jak stacja rowerowa. I zamówi system działający podobnie do Vozilli – że pojazd zostawiamy tam, gdzie chcemy:
– stąd w ankiecie pytanie o to, co mieszkańcy sądzą o takim systemie.
Zakończył się już dialog techniczny, czyli spotkania z potencjalnymi chętnymi do stanięcia w przetargu nt. nowych rozwiązań technicznych. Urzędnicy przyznają, że są przytłoczeni skalą tego, jak wiele się zmieniło, jeżeli chodzi o wypożyczanie rowerów. Teraz będą się zastanawiać, które jeszcze z nowoczesnych rozwiązań uda się wprowadzić w życie.