Jak twierdzi magistrat, drzewa rozrosły się w taki sposób, że dzisiaj stanowią zagrożenie nie tylko dla pobliskiego muru i chodnika przy którym stoją, ale także dla zdrowia licznych w tym miejscu przechodniów…
Wszystko dlatego, że jakieś pół wieku temu ktoś posadził te drzewa całkowicie niezgodnie ze sztuką ogrodniczą i zapomniał, że potrafią osiągnąć nawet 30 metrów wysokości – tłumaczą w Urzędzie Miejskim. Ponadto znajdują się one za blisko muru odgradzającego sąsiednią nieruchomość i zbyt blisko chodnika – przez co ich korzenie rozsadzają te konstrukcje. Drzewa są też jednak zdecydowanie zbyt blisko siebie – są rozstawione średnio co dwa metry.
Dodając to tego fakt, że topola nie jest szczególnie długowieczna rezultat jest taki, że konary drzew nachylających się w stronę chodnika wysychają i spadają wprost na pełen ludzi chodnik. Topole mają zniknąć do końca roku. W zamian urzędnicy mają posadzić 27 platanów klonolistnych m.in. na wyspie Słodowej i wyspie Piaskowej.
…a w miejscu, gdzie topole stały – pojawią się duże krzewy kwitnące. Drzewo się tam nie zmieści – dostępny pas zieleni ma tylko 1,5 metra.