Mniej drzew w mieście i mniej wpływów w samorządowej kasie za te, które zostały usunięte z prywatnych posesji. Takie mogą być skutki obowiązującej od niedawna ustawy, która pozwala właścicielom działek wycinać drzewa bez żadnych zezwoleń. Ekolodzy i aktywiści z partii „Zieloni” chcą, by prezydent Wrocławia zaapelował do ministra środowiska o powrót do starego, bardziej restrykcyjnego prawa.
Przynieśli mu w tej sprawie petycję i gotowe pismo:
– mówi Małgorzata Tracz z partii „Zieloni”.
Nowe prawo bardzo wiąże gminom ręce i działa na ich niekorzyść, zwraca uwagę Aleksandra Zienkiewicz ze stowarzyszenia MiastoDrzew:
– co więcej, ustawa pozwala samorządom na wprowadzanie jeszcze bardziej swobodnego prawa, ale już nie na jego zaostrzenie i zwiększenie ochrony środowiska. Utrudni to na przykład zmuszenie deweloperów do sadzenia nowych drzew zamiast tych, które wycięli.
„Dziś nie mogę powiedzieć, jakie będzie stanowisko prezydenta”, mówi rzecznik Dutkiewicza, Arkadiusz Filipowski:
– jak jednak dodaje, przedstawiciele magistratu są pełni optymizmu:
„…niemniej, faktycznie, miasto nie ma teraz praktycznie żadnej kontroli nad tym, co dzieje się z drzewami na prywatnych działkach” – podsumowuje. Magistrat nie rezygnuje jednak z zaostrzania ochrony drzew na należących do gminy działkach.