Kilka godzin trwała akcja odławiania świń wietnamskich buszujących po Parku Sołtysowickim, które prawdopodobnie uciekły komuś z posesji lub zostały porzucone.
To nieduże, czarno umaszczone zwierzęta, hodowane zwykle przez hobbystów – jako zwierzę towarzyszące. Nie przeżyłyby na wolności. Stąd interwencja pracowników schroniska. Dodajmy – interwencja długa i trudna. Bo świnki to bardzo inteligentne stworzenia:
– relacjonuje zatrudniony w schronisku lekarz weterynarii, Mirosław Bronisz.
Obowiązywała zasada „wszystkie ręce na pokład”. W akcji uczestniczyło 9 osób. W łapanie zaangażowana została nawet… rzeczniczka prasowa schroniska Aleksandra Cukier:
– pomagali też wolontariusze. Świnki na szczęście czują się w miarę dobrze, choć są bardzo wystraszone:
– tłumaczy naszemu reporterowi weterynarz. Rzeczniczka schroniska przyznaje – to, jak na tę placówkę – bardzo niezwykli goście:
Choć świnki są sensacją, to oczywiście – mogą liczyć na w pełni profesjonalną pomoc, podkreśla Aleksandra Cukier. Pracownicy doskonale wiedzą, jak się nimi zająć:
We wrocławskim schronisku mieszka także samica pawia.