W ciągu pięciu lat Uniwersytecki Szpital Kliniczny ma być gotowy na wykonywanie przeszczepów serca. To ambicje nowego szefa kardiochirurgii w USK. Przede wszystkim w klinice trzeba najpierw skompletować zespół. Na ul. Borowskiej wciąż brakuje specjalistów od transplantologii, których trzeba będzie wyszkolić.
Nie ma też na razie odpowiedniej sali pooperacyjnej, bo chorzy po przeszczepach potrzebują specjalnego nadzoru i sprzętu do wspomagania akcji serca. Starania o utworzenie w szpitalu ośrodka transplantacji serca prowadzi szef Kliniki Chirurgii Serca, profesor Marek Jasiński, piastujący swoją funkcję od listopada.
Na razie na Borowskiej przeszczepia się wątroby, nerki i kończyny, nawet ludziom, którzy urodzili się bez nich. Szpital ma szansę stać się siódmym miejscem w Polsce, gdzie jest możliwa operacja przeszczepu serca.