Długie kolejki przed punktami z testami na koronawirusa zniknęły. Mogą jednak znów się pojawić, bo liczba zachorowań jest bardzo wysoka
Kolejki na kilkadziesiąt osób i długie godziny czekania na test na Covid-19 – takie utrudnienia czekały na pacjentów jeszcze w zeszłym tygodniu w punkcie pobrań na ul. Biskupiej. Postanowiliśmy sprawdzić, jak sytuacja wygląda teraz.
Zapotrzebowanie na testy jest bardzo nieregularne. Trudno więc przewidzieć, kiedy nagle przed punktem pobrań zjawi się tłum pacjentów.
mówiła pielęgniarka Victoria Haassengier.
W ostatnim czasie liczba pacjentów znacznie się zwiększyła – potwierdza Anna Szewczuk-Łebska, rzeczniczka Wojewódzkiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia
W niektórych punktach kolejki są dłuższe ponieważ zdarza się, że mieszkańcy nie zgłaszają się tam, gdzie kieruje ich system.
Rzeczniczka zapewnia, że w sytuacjach kryzysowych do poszczególnych punktów wysyłany jest dodatkowy personel.
Jeżeli sytuacja będzie się pogarszać, możliwe jest zwiększenie liczby miejsc, w których wykonywany jest test na obecność koronawirusa.
Pacjenci, których wykonali test na ul. Biskupiej nie narzekają na tamtejszą obsługę. Nieczytelny wydaje im się jednak sam system powiadomień.
