Zwierzę weszło na jezdnię i zostało potrącone przez samochód. Wilk niestety nie przeżył. Naukowcy chcą jednak wyjaśnić skąd się wziął.
Mówi łowczy koła łowieckiego REMIZA przy Uniwersytecie Przyrodniczym, Mieczysław Łyskawa:
Przynależność gatunkową tego zwierzęcia mają potwierdzić mają badania genetyczne, które przeprowadzi laboratorium Uniwersytetu Przyrodniczego. Profesor dr. hab. Józef Nicpoń z UP, jeżeli już ma wątpliwości, to bardzo, bardzo niewielkie:
– masa i rozmiar tego „psa” robi jednak wrażenie. Wrażenie takie, że to nie może być zwykły pies. A skąd wilki w naszym regionie?
– mówi profesor Józef Nicpoń.
– mówi łowczy, Mieczysław Łyskawa. Na Dolnym Śląsku populacja tych zwierząt nie jest wielka, ale powoli się odradza:
Czemu „wiele problemów”, i na czym one polegają? Głównie na tym, że wilk potrzebuje rocznie około 1,5 tony mięsa. Pojedynczy wilk w ciągu jednego tygodnia pożera jedną sztukę tzw. grubej zwierzyny, do której zaliczają się sarny, jelenie, dziki czy daniele. To naprawdę dużo. Więc często na dzikiej zwierzynie się nie kończy:
…ale raczej nie ma zagrożenia dla ludzi – uspokaja profesor Nicpoń:
Po badaniach genetycznych i rentgenowskich naukowcy chcieliby wilka wypreparować, by stał się eksponatem muzeum fauny przy OŚRODKU BADAŃ ŚRODOWISKA LEŚNEGO I HODOWLI ZWIERZĄT ŁOWNYCH w Złotówku, za Trzebnicą.