„Dzieci, które otrzymały terapię CAR-T, to są dzieci, dla których nie było żadnej nadziei, ani żadnych szans”
To ogromna ulga dla małych pacjentów ale także dla ich rodzin. Jak już wiecie z nasyzch raportów - terapia CAR-T będzie refundowana. To ważne, bo jej koszt przekraczał często ponad milion złotych!
Bardzo się cieszę, bo od 1 września wchodzi refundacja. To już jest pewne pan minister Miłkowski przekazał mi tę informację, osobiście telefonicznie. Zrobimy wszystko, żeby od 1 września nie zbierać już pieniędzy, czyli wszystkie te akcje, które no – nawet trwa jedna, bo zbieramy jeszcze ostatniego chłopca, który w tym tygodniu będzie miał podanie komórek – zakończą się, będziemy szczęśliwie walczyć już odzieci inaczej – szybciej, sprawniej.
Przede wszystkim przekonały ministra wyniki, bo jak na razie cała nasza dziewiątka dzieci – oczywiście jest to jeszcze krótki czas obserwacji – żyje, ma się dobrze i liczymy, że większość z nich może wszystkie da się uratować. Najstarszy pacjent Olek, który miał podane komórki 3 marca 2020 roku, jest już prawie 1,5 roku w domu w remisji, cały czas z obecnymi komórkami CAR-T w krwioobiegu. Ma się świetnie, a wcześniej wiemy dokładnie, że przez 7 lat walczył bez sukcesu z chorobą.
W kolejce jest kolejne dziesiąte, które otrzyma w tym tygodniu no i kolejne będą już w okresie refundacyjnej, czyli będziemy pacjentowi nr 11 podawać już komórki za pieniądze publiczne, z czego się bardzo cieszymy. Dzieci przyjeżdżają tutaj z całej Polski, ponieważ Przylądek Nadziei Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego jest jedynym w Polsce certyfikowanym ośrodkiem do prowadzenia terapii CAR-T u dzieci na razie w Polsce, więc przyjeżdżają dzieci z Kielc, z Rzeszowa, Poznania, Bydgoszczy, z Katowic, no i wszystkim staramy się pomóc.
CAR-T to przygotowywana indywidualnie, jednorazowa terapia genowo-komórkowa, która do walki z nowotworem wykorzystuje układ odpornościowy dzięki poddaniu modyfikacji genetycznej limfocytów T pacjenta. Kolejnym problemem jest to, że komórki uzbrajane są za oceanem, a to dodatkowe koszty. W Polsce będzie to możliwe za maksymalnie dwa lata:
Ośrodki w ramach konsorcjów przygotowują się do tego. Wymaga to troszeczkę poważniejszych działań i badań, tak, żebyśmy mogli to robić równie bezpiecznie jak w tej chwili Amerykanie i Szwajcarzy, bo nasze komórki nie tylko latają przez ocean do Stanów, ale również do Szwajcarii. Mam nadzieję, że za 2 lata będziemy mieli polskie akademickie CAR-T które będą równie skuteczne, jak te, które są w tej chwili firmy Novartis.
Te komórki żyją w organizmie pacjenta przez wiele tygodni, miesięcy, a nawet lat. Pamiętajmy, że najstarsza pacjentka jest już 9 lat wolna od choroby, a więc rzeczywiście jest to niewątpliwie przełom, bo trzeba pamiętać o tym, że te dzieci, które otrzymały terapię CAR-T, to są dzieci, dla których nie było żadnej nadziei, ani żadnych szans.
– mówił prof. Krzysztof Kałwak z Przylądka Nadziei.
Mateusz Czmiel
