Od piątku (24.06.) znów będzie można się zapisywać na wizyty kontrolne w tamtejszej przychodni. Wcześniej zawiesiła ona przyjęcia, ponieważ stawki za prowadzenie poradni w naszym regionie były zbyt niskie, by pokryć koszty.
W tej kwestii nic się nie zmieniło, ale przynajmniej ktoś usiadł z nami do rozmów – mówi dyrektor placówki Maciej Sokołowski:
Teraz nad tym, by rozwiązać problemy przychodni endokrynologicznych na Dolnym Śląsku będzie pracował powołany przy dyrekcji wrocławskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. We Wrocławiu zamknęły się w ostatnim czasie poradnie przy Mińskiej i przy Ziemowita, do końca tego miesiąca zniknie także ta przy Borowskiej. Oznacza to olbrzymie kolejki tam, gdzie endokrynologia pozostaje:
– zapewnia Joanna Mierzwińska z dolnośląskiego NFZ. Nie kończy to kryzysu, jaki zapanował po tym, jak wrocławskie przychodnie masowo zaczęły rezygnować z prowadzenia poradni. Przyczyna to m.in. brak lekarzy, którzy nie chcą pracować za stawki tak niskie, jak proponuje im NFZ, bo w prywatnych gabinetach zarabia się znacznie lepiej:
Dyrektor Sokołowski nie ukrywa – pacjentów czeka teraz walka o miejsce w kolejce:
Wszystkie okienka w tym czasie będą przeznaczone wyłącznie do wyznaczania wizyt w poradniach endokrynologicznych.