Dolnośląski Alarm Smogowy zbiera podpisy pod kolejnym wnioskiem w sprawie tego, czym oddychamy. Tym razem adresatem jest marszałek województwa. Aktywiści zarzucają mu opieszałość w przygotowaniu tzw. uchwały antysmogowej.
Prezes DAS, Krzysztof Smolnicki, za wzór stawia Małopolskę:
Do wprowadzenia takiej uchwały przymierza się także woj. śląskie. Co oznacza, że tempo prac było tam znacznie szybsze niż u nas, bo Dolny Śląsk zauważył problem wcześniej:
Pracownicy UMWD w rozmowach z naszym reporterem byli… zdziwieni petycją i tym, że jej organizatorem jest Alarm Smogowy. Jak się dowiedzieliśmy – aktywiści doskonale znają stan prac nad dokumentem, bo… sami go współtworzą. „Nie ma się co śpieszyć”, przekonuje Jerzy Michalak z zarządu województwa:
Jak twierdzi – piłeczka jest teraz po stronie władz centralnych, bo bez odpowiednich przepisów na szczeblu rządowym – podejmowanie uchwały w sejmiku wojewódzkim jest bez sensu:
– uzupełnia Michalak. Według Smolnickiego to, co w województwie dzieje się do tej pory w sprawie smogu to stanowczo za mało, zwłaszcza w świetle ubiegłorocznych obietnic – że powstanie antysmogowe miejscowe prawo:
– kontruje Michalak. Jak dodaje, „uchwała antysmogowa mogłaby wejść w życie nawet dziś, gdyby tylko istniały odpowiednie regulacje centralne”. Ale obecnie jej wykonanie mogłyby być naprawdę trudne – tylko 1 na 3 dolnośląskie gminy jest gotowa do walki ze smogiem. Pozostałe – są do pomysłu zdystansowane i czekają na odpowiednie przepisy, które zapewniłyby także właśnie finansowanie programu.