Głos mieszkańców w „Deklaracji Maślickiej”
„Chcemy zrównoważonego rozwoju Maślic i dbania o nasze problemy”. Piszą mieszkańcy osiedla w specjalnym dokumencie. Nazwali go „Deklaracją Maślicką” i podsuwają do podpisania politykom, urzędnikom i deweloperom.
Dokument to kolejna forma zwrócenia uwagi na chaotyczną rozbudowę okolicy:
Mówi Sławomir Czerwiński, jeden z inspiratorów Deklaracji. Dokument nie jest długi. To raptem kilka akapitów. Zaczyna się od nawiązania do historii i informacji, że najwcześniejsza wzmianka o Maślicach pochodzi z XII wieku. Dalej są wymienione konkretne oczekiwania:
Wyjaśnia Czerwiński. Jak na razie deklarację podpisał m.in. wicemarszałek Dolnego Śląska Jerzy Michalak. Aktywiści liczą m.in. na prezydenta Dutkiewicza, że przyjedzie i nie tylko złoży podpis, ale też da się oprowadzić po okolicy.
Zaczepieni przez naszego reportera mieszkańcy dzielnicy przyznają jednak zgodnie – deklaracji, zwłaszcza tych politycznych, to oni mają już po dziurki w nosie. Pora na konkretne działania, bo na osiedlu naprawdę trudno się żyje:
Na problemach komunikacyjnych kłopoty maśliczan się nie kończą. Czego jeszcze im brakuje?
Z mieszkańcami Maślic rozmawiał Damian Zdancewicz.