Tak twierdzi Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Zaskarżył w tej sprawie miasto do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Za wywiezienie osobowego auta z miejsca, gdzie postój jest zabroniony, jego kierowca zapłaci 476 złotych + oczywiście ewentualny mandat. To maksymalna stawka, na jaką pozwala prawo. Ale zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich – nie oznacza to, że gmina powinna pobierać akurat taką opłatę. Ma być ona skalkulowana w taki sposób, by uwzględniać ile taka usługa normalnie kosztuje w okolicy.
RPO podejmował już wcześniej podobne interwencje. Tak było chociażby w Łodzi. Bodnar zarzucił tamtejszemu samorządowi, że chodzi mu głównie o uzupełnienie miejskiej kasy. Sąd podzielił zdanie rzecznika i unieważnił uchwałę, która wprowadzała opłaty za odholowywanie aut.
Czy podobne rozstrzygnięcie zapadnie we Wrocławiu – pokażą najbliższe miesiące.