Mówi się, że wzmacnia organizm, działa antybakteryjnie, wspomaga leczenie przeziębienia i przyśpiesza gojenie się ran. Rynek pszczelarski w Polsce bardzo szybko się rozwija. Miody lipowe, gryczane czy akacjowe są naszym znakiem rozpoznawczym. Jednak po czym poznać ten prawdziwy?
Do najpopularniejszych praktyk fałszowania miodów zaliczyć można, chociażby dodatek różnego rodzaju substancji wzbogacających smak i zapach. Robi się to w celu podniesienia walorów sensorycznych, a także zastępowania surowców wyjściowych innymi odpowiednikami, często gorszej jakości.
Z definicji miód to produkt naturalny wytwarzany m.in. przez pszczoły z roślin miododajnych, wykazujący szereg udowodnionych właściwości prozdrowotnych oraz posiadający wysoką wartość odżywczą. Skład chemiczny miodu naturalnego może różnić się w zależności od klimatu i warunków środowiskowych, sposobu produkcji czy rodzaju surowca, z którego powstał. Niestety coraz częściej mamy do czynienia z nieuczciwymi praktykami rynkowymi polegającymi przede wszystkim na wzbogacaniu miodów naturalnych innymi składnikami często pochodzenia syntetycznego lub celowego ukrywania ich pochodzenia botanicznego, by podnieść cenne jednostkową gotowego produktu
– mówi Jordan Sycz
I dodaje, że to miody zafałszowane, których rynek z roku na rok coraz trudniej kontrolować.
Dlaczego?
W przypadku komercyjnych analiz miodów przeprowadzanych rutynowo wykonuje się tylko podstawowe badania fizykochemiczne stosując podejście ogólne. Natomiast we współczesnym świecie metody fałszowania produktów spożywczych są coraz bardziej złożone i wyrafinowane. Dodatkowym aspektem jest fakt, że złożoność chemiczna matryc miodu utrudnia wykrycie subtelnych zmian w jego składzie.
Ostatnio głośno zrobiło się o zafałszowaniach tzw. miodów wzbogacanych. To m.in. ziołomiody, gdzie zamiast naturalnie zebranego pożytku pszczelego, pszczoły karmione są syropem cukrowym, dodatkiem hydrolizatów ziołowych lub olejków eterycznych wyizolowanych z roślin olejkodajnych. Stwarza to duże pole do zafałszowań składu miodów naturalnych oraz utrudnia ustalenie pochodzenia botanicznego i geograficznego. Mało tego, zdarza się, że do takich miodów dodawany jest celowo pyłek z innej rośliny, by utrudnić prawidłową identyfikację
– opowiada naukowiec UPWr.
Jakie miody należą do najczęściej fałszowanych?
Jordan Sycz zajmie się m.in. badaniem zmian składu chemicznego miodów na każdym z poszczególnych etapów jego produkcji i przetwarzania przez pszczoły. A także różnicami w profilach lotnych miodów i wykrywaniem zafałszowań w złożonych matrycach miodów wzbogaconych i ziołomiodów. Projekt ma dostarczyć także kompleksowej wiedzy na temat tzw. związków markerowych oraz specyficznych profili chemicznych. Jest to metoda „fingerprinting” pozwalająca na dokładną analizę zafałszowań nie tylko w produkcie końcowym, ale również na etapie wytwarzania, czyli pożytku pszczelego (pyłku, nektaru i spadzi). Przeanalizowane zostaną m.in. miody najczęściej dotknięte nieuczciwymi praktykami fałszowania takie jak miód rzepakowy, wrzosowy, gryczany, spadziowy, akacjowy, nawłociowy, faceliowy czy lipowy.
Zwieńczeniem badań będzie przygotowanie panelu sensorycznego, w którym zostanie zbadana korelacja wpływu wybranych lotnych związków markerowych na smak oraz zapach autentycznych miodów naturalnych, oraz miodów wzbogacanych i ziołomiodów wykorzystując do tego celu chromatografię gazową sprzężoną z detektorem oflaktometrycznym
– podsumowuje naukowiec UPWr.