Jeszcze ostrzejszej kary niż dwa lata więzienia dla zabójcy kota domaga się właścicielka zwierzęcia
Damian P. został skazany za to, że ze szczególnym okrucieństwem znęcał się nad czworonogiem – wyprał go w pralce, czego kot nie przeżył. Dziś wrocławski sąd ma wydać wyrok w tej sprawie.
Przypomnijmy: obie strony wniosły apelację. Obrońcy oskarżonych twierdzą, że kara dwóch lat bezwzględnego więzienia za zabicie zwierzęcia jest zbyt surowa, a drugi z mężczyzn nie jest winny utrudniania śledztwa, bo ukrywając zwłoki kota realizował swoje prawo do obrony. Kobieta, której zwierzę zmarło uważa natomiast w swojej apelacji, że kary są „rażąco niewspółmiernie łagodne”.
– mówiła przed sądem właścicielka kota, Dorota Damaziak. Obrońca Damiana P. uważa, że kara jest za surowa:
– mówi adwokat Piotr Marański. Prócz Damiana P. na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiadał jego kolega, oskarżony o utrudnianie śledztwa. Pomagał on pozbyć się zwłok kota. Obrona chce jego uniewinnienia. Wyrok poznamy dziś o godzinie 14.00.
