To już nie tylko deklaracja – miejscy radni przyjęli uchwałę, która ocaliła dziewiętnastowieczne budynki. Przypomnijmy – o ich zachowanie walczyli miejscy aktywiści. Kamienice na Pułaskiego od lat stoją puste. Jeszcze niedawno wydawało się, że ich los jest przesądzony. Miały zostać wyburzone, by ustąpić miejsca szerszej drodze i wydzielonemu torowisku tramwajowemu.
Jak wiele innych budynków w ciągu ulicy Pułaskiego, które zniknęły niespełna piętnaście lat temu. Rada miejska przegłosowała jednak na ostatniej sesji uchwałę o planie zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu, która zakłada, że zabudowania zostają na swoim miejscu.
Wrocławscy społecznicy próbowali ratować kamienice na wiele sposobów. Były petycje, protesty, a także nieudana próba wpisania ich do rejestru zabytków. Argumentowali, że szkoda burzyć tak starą zabudowę, skoro może być sprzedana i odremontowana. Zwłaszcza, że ul. Pułaskiego i tak nie opłaca się poszerzać. PKP Polskie Linie Kolejowe nie zamierzają przebudować znajdującego się obok wiaduktu kolejowego, więc i tak to miejsce byłoby wąskim gardłem.