Koleje Dolnośląskie pojadą nawet tam, gdzie nie ma torów albo są, ale w tak tragicznym stanie, że nie skorzysta z nich żaden pociąg. Spółka wraz z Urzędem Marszałkowskich chce uruchomić linie autobusowe w relacjach, w których pasażerowie na pewno by się znaleźli, ale nie ma ich jak dowieźć na miejsce.
Stanie się to na liniach, które w najbliższym czasie mają być przejęte przez województwo i w dalszej perspektywie wyremontowane.
Mówi prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski. Autobusy zamiast pociągów do Lwówka już kursują, ale tylko dwa razy dziennie, w weekendy. W zamian za pociągi, które przestały jeździć w grudniu, z powodu drastycznych ograniczeń prędkości na tej trasie wprowadzonych przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe.
Autobusy KD będą skomunikowane z pociągami na czynnych trasach kolejowych. Będą też przypominały pociągi regionalnego przewoźnika przez podobne kolory pojazdów. Pasażerów zadowoli fakt, że przesiadka pomiędzy linią kolejową a drogową odbędzie się bez kupowania osobnego biletu.
W praktyce oznacza to, że wrocławianin chcący wybrać się na narty do Karpacza kupi w dworcowej kasie, automacie lub przez internet bilet KD do samego Karpacza z przesiadką w Jeleniej Górze. Ostatnią część trasy pokona nie w wagonie kolejowym, a w biało-żółtym autobusie.
Rachwalski nie ukrywa, że jest to pewna forma nacisku na PKP PLK, by ta wyremontowała w końcu swoje linie albo przekazała je w zarząd Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei.
Kolejowa spółka raczej nie kupi na własność swoich autobusów. Myśli o współpracy z innymi firmami. Warunek jest jednak taki, żeby autobusem jeździło się wygodnie.
Sieć połączeń autobusowych Kolei Dolnośląskich ma pilotażowo ruszyć już na przełomie marca i kwietnia tego roku. Jeżeli się sprawdzi, będzie dalej rozwijana.
Podobny eksperyment próbowały wprowadzić Przewozy Regionalne, pod marką InterRegio BUS. Z przewoźnikiem można było dojechać z Wrocławia np. do Rzeszowa i tam przesiąść się w autobus do Ustrzyk Górnych, gdzie torów nie ma i nigdy nie było. Korzystając jednocześnie z kolejowego biletu i kolejowych ulg. Eksperyment skończył się, gdy Przewozy Regionalne wycofały się z komercyjnej działalności.