Średnio co 8 minut ktoś na Dolnym Śląsku uzupełnia mapę zagrożeń. To, przypomnijmy, nowe narzędzie, które pozwala mieszkańcom regionu zgłaszać policjantom różne niepokojące zjawiska. Komenda wojewódzka uruchomiła je trzy miesiące temu i wygląda na to, że jest sukces.
Mówi Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji.
To dobrze, czy źle, że mieszkańcy widzą aż tyle zagrożeń? Mapa jest coraz mniej popularna i to chyba dobry prognostyk.
Petrykowski zaznacza jednak, że mapa nie służy do zgłaszania nagłych przypadków! O nich policjantów należy informować tradycyjną drogą – np. telefonicznie pod numerem 997. Wprawdzie każde zgłoszenie docierające poprzez mapę zagrożeń jest analizowane, ale trochę to trwa.
Niestety, narzędzie jest przystępne, bezpieczne i anonimowe więc ma też swoje wady, które właśnie z tego wynikają.
Zgłaszający jest na bieżąco informowany o statusie swojego zgłoszenia. Inny kolor ma wpis, który dopiero co został zgłoszony, inny – już przyjęty a jeszcze inny – zweryfikowany. Link do mapy znajduje się na oficjalnej stronie dolnośląskiej policji.