Na drogach dla rowerów… mnóstwo łyżworolkarzy
Na drogach dla rowerów we Wrocławiu panuje prawdziwy tłok. Pełno na nich jednak nie tylko rowerzystów, ale także… deskorolkarzy, hulajnogarzy i – przede wszystkim – łyżworolkarzy. Najczęściej po prostu mijają się oni z cyklistami. Ale bywają na tej linii konflikty.
Największe konflikty – tam, gdzie najtłoczniej: na ulicach Pilczyckiej, Granicznej czy Lotniczej koło stadionu:
– tak zachowanie rolkarzy komentują w rozmowie z naszym reporterem wrocławscy rowerzyści i podkreślają: jak sama nazwa drogi rowerowej wskazuje – nie jest to miejsce dla sportowców korzystających z rolek. Potwierdza to Waldemar Forysiak ze Straży Miejskiej:
Skoro takie korzystanie z dróg rowerowych jest karalne – czemu rolkarze tak tłumnie korzystają z dróg rowerowych? Oni sami mówią tak:
Waldemar Forysiak podkreśla: strażnicy miejscy – w przeciwieństwie do niektórych rolkarzy – pamiętają o tych przepisach i zwracają uwagę na ich przestrzeganie!
Forysiak zaznacza jednak: nawet, jeżeli jeździmy na rolkach prawidłowo – czyli po chodniku – musimy pamiętać także o: ostrożnym omijaniu przechodniów, o niestwarzaniu zagrożenia zbyt szybką jazdą czy nie blokowaniu ruchu. W przeciwnym razie grzywna może urosnąć aż do 500 złotych.
Doskonałym miejscem jest na przykład duży plac przed stadionem na Lotniczej. Z rolkarzami i rowerzystami na prowadzącej do niego drodze rowerowej rozmawiał Damian Zdancewicz.