Mieszkańcy Wrocławia starają się uratować kolejny rodzinny biznes. Tym razem jest to piekarnia na Nadodrzu, która funkcjonuje Na rogu ul. Rydygiera i Jagiellończyka od ponad 46 lat. Jej klientami byli m.in. seniorzy, którzy ze względu na pandemię coraz rzadziej się tam pojawiają. Jednak po tym, jak informacja o problemach finansowych lokalu pojawiła się w mediach społecznościowych, przed drzwiami sklepu ustawiają się długie kolejki chętnych.
Zapytaliśmy klientów, dlaczego decydują się kupować chleb właśnie w tym miejscu.
O stałych bywalcach ciepło wypowiada się Pani Teresa, pracownica piekarni.
Zapytaliśmy właściciela piekarni, Andrzeja Sekunę, dlaczego jego klienci przychodzą do niego od lat.
W piekarni chleb wypiekany jest tradycyjną metodą. Do wyrobienia ciasta używa się tylko mieszałki oraz sita do mąki. Pan Andrzej zdradził nam też, że praca w piekarni jest wymagającym zajęciem.
Pan Andrzej pracuje w piekarni od 1978 roku. Opowiedział nam o początkach swoje kariery.
Wpis, który na nowo rozpropagował nadodrzańską piekarnie opublikował Tomasz Hartman, prezes fundacji Food Think Tank. Do tej pory tę krótką notkę na facebooku udostępniono ponad dziesięć tysięcy razy.