Sąd w Jeleniej Górze uznał dziś, że energetycy, którzy byli w tej sprawie oskarżeni nie dopuścili się zaniedbań. Do tragedii doszło w sierpniu trzy lata temu w Krzeszowie, koło Kamiennej Góry. Dwie dziewczynki w wieku 11 i 12 lat bawiły się nieopodal rzeki.
Niestety w pobliżu wody znajdował się kabel niskiego napięcia i kiedy jedna z dziewczynek chwyciła kabel wtedy obie zostały porażone prądem i zginęły na miejscu. Według mieszkańców zerwany kabel, który był przyczyną tragedii znajdował się w tym miejscu od dłuższego czasu.
Sąd nie podzielił tej opinii i uznał, że oskarżeni energetycy nie dopuścili się zaniedbań, ale stwierdził też, że faktycznie wiedzieli o złym stanie technicznym urządzeń. Sędzia dodał, że pracownicy, po prostu wykonywali polecenia, a nie ich winą jest to, że były one złe.
W uzasadnieniu wyroku sąd przyznał również, że w naszym kraju nie ma przepisów określających, kiedy linie napięcia mają być remontowane. Prokuratura zapowiada, że wystąpi o zmianę przepisów w tej kwestii.