„Nie wierzymy już w żadne terminy” – skarżą się mieszkańcy Zakrzowa
Miasto nie może poradzić sobie z wykonawcą, który nie wywiązał się z umowy, a potem nie chciał opuścić placu budowy. Z tego powodu mieszkańcy wciąż nie mogą cieszyć się parkiem, którego budowę przegłosowali we Wrocławskim Budżecie Obywatelskim już w 2014 roku.
Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej spotkał się w piątek (03.03) z mieszkańcami, by poinformować ich o postępach w sprawie. Rzeczy w tym, że zdaniem liderów projektu postępów nie ma:
Mówi Monika Glińska ze stowarzyszenia Zmieniaj Zakrzów. Park to dziś ogrodzone klepisko pełne materiałów budowlanych i niszczejących urządzeń, które miały służyć mieszkańcom Zakrzowa i ich dzieciom.
Urzędnicy przekonują, że nie ma się o co martwić. Na placu budowy pozostały m.in. materiały dostarczone przez podwykonawców nierzetelnej firmy. Magistrat musi się ze wszystkiego rozliczyć, by uniknąć niezasadnych roszczeń, a firma ich zdaniem to utrudnia:
Wyjaśnia Małgorzata Szafran z Ratusza. Jej zdaniem otworzy to już drogę do sporządzenia nowego projektu i kosztorysu. Byłby on gotowy do końca maja. Następnie ruszyłyby poszukiwania nowych firm i jeżeli wszystko by dobrze poszło, mieszkańcy otrzymaliby park. Być może nawet na tegoroczną Gwiazdkę.
Mieszkańców Zakrzowa to nie przekonuje. Zarzucają miastu nie tylko opieszałość, ale także brak właściwej komunikacji. Bo zdaniem Moniki Glińskiej z perspektywy przeciętnego mieszkańca w Parku Jedności nic się nie dzieje:
Małgorzata Szafran z ratusza uspokaja i zapewnia, że z pieniędzmi na Park Jedności nie ma prawa stać się nic złego:
Park miał pierwotnie kosztować niespełna 1,5 miliona złotych.
