Wygląda na to, że chłopiec czuje się dobrze. Dziecko nie miało nawet założonej klemy na pępowinę. Z pewnością więc nie zostało urodzone na sali porodowej. W tym momencie przebywa w jednym z wrocławskich szpitali – "dogrzewa" się pod inkubatorem.
Mówi siostra Ewa Jędrzejak, boromeuszka z fundacji Evangelium Vitae:
Dziecko dostało imię Franciszek – po papieżu, który dziś obchodzi czwartą rocznicę wyboru. Przed chłopcem teraz sporo formalności (które dopełnią za niego dorośli…), ale siostra Ewa ma nadzieję, że uda się z nimi prędko uporać:
To już czternaste dziecko, które trafiło do działającego od siedmiu lat okna życia.