Radio Gra Wrocław

Parkują gdzie tylko się da. I nie zwracają uwagi na to, że blokują przejazd służbom ratunkowym

Wrocławscy kierowcy parkują nie tylko gdzie się da, ale też tam gdzie się stawać nie powinno. Także na drogach pożarowych. Widok na wrocławskich osiedlach bywa przerażający – bo pod tablicą informującą o tym, ze droga powinna służyć do przejazdu dla służb w razie zagrożenia najczęściej stoi szpaler aut.

Problem faktycznie istnieje, zauważa Maciej Urbaniak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu:

drogipozarowe_1

Utrzymanie takiej drogi w odpowiednim stanie to zadanie zarządcy terenu – na przykład spółdzielni mieszkaniowej. Musi ona taki ciąg komunikacyjny wytyczyć, dbać o jego przejezdność i go odpowiednio oznakować:

drogipozarowe_2

– przyznaje strażak. Na domiar złego w przypadku tak oznakowanej drogi pożarowej możemy co najwyżej liczyć na rozsądek kierowców, którego jednak często brakuje. Odholowanie aut z takiej trasy na dobrą sprawę jest możliwe wyłącznie po ustawieniu dodatkowego oznakowania:

drogipozarowe_3

Jeżeli znaku „zakaz zatrzymywania się” brakuje, to konsekwencje z powodu braku właściwego dojazdu do miejsca pożaru można wyciągać co najwyżej od zarządzającego terenem. Musi on zresztą nie tylko pilnować by nikt tam nie parkował, ale także zadbać o jej oświetlenie w nocy, odśnieżanie i stan zadrzewienia w jej sąsiedztwie. Inaczej grozi mu nawet areszt.