Mężczyzna wykonał w niedzielę dwa pełne kursy, zanim zatrzymała go policja. Usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i prowadzenia w stanie nietrzeźwości.
Kazimierz B. przyznał się do winy. Stwierdził, że do pracy przyszedł trzeźwy. Po trzynastej rozpoczął pierwszy kurs. Po jego zakończeniu wypił z kolegą na pętli butelkę wódki i ruszył w trasę. Po zakończeniu drugiego kursu ponownie wypił z kolegą alkohol i znów ruszył w trasę. W czasie tego kursu został zatrzymany przez policję. Kierowca ma dozór policji, nie może pracować i wyjeżdżać z kraju. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.