Młody pijany mężczyzna zaatakował pojazd Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w jedną z nocy ostatniego weekendu.
Sprawca rzucił butelką w nocny autobus i wybił w nim szybę. Nie uszło mu to na sucho, bo tym samym kursem wracali z pracy kierowcy i motorniczowie MPK, którzy natychmiast zareagowali:
– relacjonuje uczestnik zdarzeń, jeden z motorniczych. Sytuacje, w których ktoś celowo niszczy tramwaj czy autobus są stosunkowo częste. „Takie rzeczy dzieją się średnio raz na kilka dni”, mówi rzeczniczka MPK Agnieszka Korzeniowska:
– „jeżeli chodzi o ataki bezpośrednio na naszych pracowników, to są one dużo rzadsze” – podkreśla Korzeniowska:
Zapewnia, że kierowcy i motorniczowie powinni czuć się bezpiecznie, bo bez przerwy mogą liczyć na wsparcie dyspozytorów centrali ruchu, czyli osób zarządzających przez całą dobę stanem całej wrocławskiej komunikacji. Mają z nimi stałą łączność:
… ”ale to, że mamy tak rozwinięte możliwości techniczne nie oznacza, że bezpieczeństwo przestało być dla nas priorytetem”, mówi rzeczniczka MPK:
Wśród pracowników nie ma strachu przed jeżdżeniem na liniach nocnych. Wręcz przeciwnie. Jest grupa kierowców, którzy chcą jeździć wyłącznie na liniach nocnych:
Przyczyny takiego stanu rzeczy sprawdzi specjalna ankieta, która jest właśnie prowadzona w zajezdniach przewoźnika. Jej wyniki mają pomóc w poprawie poziomu bezpieczeństwa wszystkich pasażerów, bo mogą rzucić nowe światło na kwestię postrzegania linii nocnych jako bardziej niebezpiecznych przez samych podróżnych.