
Będzie można zobaczyć różnorodność pisanek, palm i stroików świątecznych, gliniane baranki i ceramiczne ptaki, kwiaty z papieru i ozdobne pająki. Ekspozycję wzbogacą archiwalne fotografie i współczesne nagranie z obrzędu święcenia pokarmów.
mówi kuratorka Agnieszka Szepetiuk-Barańska.
Na wystawie będzie można zobaczyć różne techniki zdobnicze na przykładzie prac kilkudziesięciu twórców z terenu głównie Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Pokazane zostaną pisanki precyzyjnie zdobione technikami batikową, rytowniczą i aplikacyjną, wśród nich jaja oklejane rdzeniem sitowia, słomą czy miniaturowymi wycinankami. Widzów zachwycą opolskie „kroszonki” i jaja ze zdobieniami nawiązującymi do motywów huculskich, suwalskich, rzeszowskich i kaszubskich. Nie zabraknie także zdobniczych motywów orawskich, petrykowskich, krymsko-tatarskich i naddnieprzańskich.
Mimo że wystawa prezentowana jest od blisko 60 lat, to co roku pojawiają się nowe eksponaty.
Ja jestem już trzecim pokoleniem etnografek, które pracują przy promocji, przy produkcji tej wystawy. Co roku mamy nowych twórców i co roku mamy nowe atrybuty, czyli nowe pisanki, nowe palmy i to daje nam też wiedzę na temat tego, jak się ma ta twórczość, jak się rozwija, jakie są trendy, co się ludziom podoba. Myślę, że jest ta ekspozycja bardzo ciekawa.
Czy Dolny Śląsk ma swoje tradycje związane z pisankami i palmami?
Oczywiście, że ma. Ciężko odpowiedzieć na pytanie, jaka jest pisanka dolnośląska,bo jak wiemy, po II Wojnie Światowej nastąpiła tu właściwie całkowita wymiana ludności. Ludność przyjechała z różnych stron, ale na przykład palmy wileńskie właśnie przyjechały z wilniakami, spod Wilna. Tam były tak zwane kaziuki i między innymi właśnie na imieniny Kazimierza, czyli w marcu i w kwietniu robiono takie palmy. Przede wszystkim z suchych traw, suchych ziół, tymotka, krwawnik, nieśmiertelnik, trawa mietlica, więc to wszystko zobaczymy.
Wystawę można oglądać do 27 kwietnia 2025.