Zdaje się, że walka o Mistrzostwo Polski potrwa do samego końca. W piątek imponujące zwycięstwo z Cracovią zaliczył Śląsk. W sobotę trzy punkty zdobyła Jaga. Wygrała również Legia Warszawa, która rzutem na taśmę wskoczyła na podium. Jak prezentuje się rozkład się po 32 kolejce Ekstraklasy?
Śląsk Wrocław stanął na wysokości zadania w decydującym momencie sezonu. I w pięknym stylu pokonał Cracovie aż 4:0. Wynik spotkania już w drugiej minucie otworzył Petrov. Kolejne gole dołożyli niezawodni w tym sezonie Erik Expósito i Piotr Samiec-Talar. Do siatki trafił również Mateusz Żukowski, dla którego była to pierwsza bramka w barwach Śląska. Niestety mimo imponującego wyniku nie udało się przeskoczyć Jagiellonii Białystok, która wygrała z Koroną Kielce 3:0.
Na dwie kolejki przed końcem wrocławianie do lidera nadal tracą dwa punkty. I to prawdopodobnie pomiędzy tymi zespołami rozstrzygnie się walka o Mistrzostwo Polski. Jeśli chodzi o pozostałe spotkania, to mocno namieszała Legia Warszawa. Zespół ze stolicy wygrał na wyjeździe z Lechem Poznań 1:2 i rzutem na taśmę wskoczył na podium Ekstraklasy. Kolejarza wyprzedził również Górnik Zabrze, który aktualnie zajmuję lokatę 4. Tak więc na ten moment poznaniacy muszą zadowolić się miejscem 5.
A jak spotkanie wyglądało z ławki trenerskiej?
Uważam, że to zasłużone zwycięstwo Śląska. Pełna kontrola meczu przede wszystkim w pierwszej połowie. Obserwując rywali, wiedzieliśmy, że bardzo ważne będą stałe fragmenty gry, zarówno w obronie jak i ataku. W ostatnich dniach poświęciliśmy dużo na to, aby dziś walczyć w polu karnym. Nasza jedenastka miała nam dziś dać przede wszystkim wzrost. Świetna sprawa, że już w drugiej minucie otworzyliśmy wynik i z każdą minutą graliśmy coraz luźniej, swobodniej. W przerwie pewne korekty, uwagi, wiedzieliśmy, że kluczem była defensywa. Skontrowaliśmy rywali w najlepszym momencie
– mówił trener Śląska Wrocław, Jacek Magiera.
Trener docenił również postawę Mateusza Żukowskiego, dla którego była to pierwsza bramka w barwach Śląska Wrocław.
Cieszę się, że gola strzelił Żukowski, który czekał na niego wiele miesięcy i włożył mnóstwo pracy, aby go zdobyć. Była dziś świetna atmosfera, dziś jeszcze chwile się pocieszymy, a od następnych dni szykujemy się do następnych meczów. Nie wiem, jak poważny jest uraz Paluszka. Obolały po tym meczu był Konczkowski, a skurcze łapały Petkova i Exposito. Od poniedziałku szykujemy się na misję Radomiak
– dodaje.
O tym, że to jeszcze nie koniec zapewnia kapitan Śląska Wrocław Erik Exposito.
Jestem bardzo dumny z zespołu. Za każdym razem powtarzam, że mam wielką wiarę w tą drużynę. Dziś pokazaliśmy, że wciąż możemy marzyć i pokazywać naszą jakość. W każdym meczu jestem przekonany, że stać nas na takie spotkanie jak dziś. I właśnie dzisiaj to pokazaliśmy. To nie ma znaczenia, w jakim stylu odnosimy zwycięstwa. W piłce nożnej nie zawsze potrzebujesz przeważać, żeby wygrać. Dziś pokazaliśmy jednak mnóstwo jakości i musimy to kontynuować. Pozostały nam tylko dwa mecze i wiemy, że to jeszcze nie koniec. Trzeba już zacząć myśleć o meczach z Radomiakiem i Rakowem. Teraz potrzebujemy odpoczynku, ponieważ za nami bardzo wymagający mecz
– wyjaśnia.
Przed nami dwa ostatnie mecze. Będziemy walczyć do końca, ponieważ walczymy o nasze marzenie, którym jest zdobycie mistrzostwa Polski. W pozostałych spotkaniach musimy tylko potwierdzić naszą jakość i zdobyć 3 punkty w każdym z nich. Nic mi nie dolega, jestem tylko zmęczony. Jestem gotowy na nadchodzące mecze
– dodaje.