
Mija 25 lat od Powodzi Tysiąclecia. Dokładnie 12 lipca 1997 roku fala kulminacyjna dotarła do Wrocławia. Woda zalała prawie 40 proc. tego miasta. Między innymi osiedla Kowale, Maślice, Księże Małe i Wielkie czy Kozanów.
Oprócz Kozanowa zalane zostały też osiedla Kowale, Maślice, Księże Małe, Księże Wielkie, Rakowiec, Widawa i Pracze Odrzańskie.
Na budynku na rogu ul. Traugutta i pl. Zgody we Wrocławiu można zobaczyć tablicę, która przypomina, jaki był poziom wody podczas powodzi w 1997 roku.
Tu byśmy byli pod wodą. A tam jest trochę niżej, to ludziom sięgała woda po sufit – wskazuje Radosław Gawlik z Koalicji Czas na Odrę.
Te obrazy zostaną ze mną do końca życia – tak o Powodzi Tysiąclecia mówi straszy brygadier Piotr Grzyb, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP we Wrocławiu. Kiedy 25 lat temu powódź nawiedziła stolicę Dolnego Śląska miał za sobą zaledwie miesiąc służby w Państwowej Straży Pożarnej. Ustawiał worki z piaskiem, dostarczał mieszkańcom chleb i wodę. Brał też udział w ich ewakuacji.
Pamiętam taką ewakuację. Była szczególna, bo w domu pomocy społecznej. To było gdzieś w rejonie ulicy Opolskiej, gdzie wcześniej nie było decyzji o ewakuacji, gdy jeszcze było można. Potem już niestety śmigłowiec musiał to robić i też my tam asekurowaliśmy z łodzi. Były takie sceny dosyć drastyczne, ponieważ starsze osoby musiały być specjalnie zabezpieczane, żeby śmigłowcem z dachu obiektu mogły być ewakuowane, gdyż nie było już innej możliwości – dzieli się swoimi wspomnieniami straszy brygadier Piotr Grzyb.
Bilans powodzi w całym kraju to 56 ofiar śmiertelnych. Straty materialne szacowano na około 12 mld złotych. Dach nad głową straciło 7 tys. ludzi, a około 40 tys. utraciło dorobek całego życia.