„Przyjmę małe kociaki w każdej ilości i dobrze się nimi zaopiekuję” – takich ogłoszeń w sieci jest coraz więcej. Nie są jednak podpisane. Jest tylko numer telefonu. W takich przypadkach trzeba uważać - radzą wolontariusze z fundacji "Koci zakątek". Choć to brutalne, autor takiego anonsu może wykorzystywać kocięta jako karmę dla drapieżników trzymanych w domu.
Przed odpowiadaniem na takie ogłoszenia przestrzega Edyta Gal z fundacji „Koci zakątek”.
Chcecie oddać małe kotki? Bądźcie czujni.
Wolontariusze znają przypadki, gdy koty przyjmowane są tylko po to, by wyrządzić im krzywdę.
– mówi Edyta Gal. Jeżeli dzwonimy do kogoś, kto ogłasza, że chce przygarnąć kociaka – zapytajmy go, czy jest osobą prywatną, czy może współpracuje z jakąś instytucją.
Jeżeli autor ogłoszenia nie jest związany z żadną instytucją. Bądźmy jeszcze ostrożniejsi.
– wyjaśnia Edyta Gal.
Przypominamy, że bezsensowne zabijanie zwierząt to przestępstwo. Grozi za nie kara do dwóch lat więzienia. Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem – nawet trzech lata.