Remis Śląska Wrocław z Legią Warszawa w ramach 17 kolejki PKO BP Ekstraklasy
Śląsk Wrocław zremisował w 17 kolejce Ekstraklasy z Legią Warszawa. Wrocławianie do ostatniego gwizdka walczyli o 3 pkt. Meczu towarzyszyły obchody 75-lecia istnienia klubu ze stolicy Dolnego Śląska. Mecz z trybun oglądało blisko 22 tysiące kibiców.
Pierwsza połowa
Już w 3 minucie spotkania, Śląsk Wrocław przeprowadził składną akcję przed polem karnym Legii. Płaski strzał w kierunku bramkarza gości oddał Olsen, piłka minęła światło bramki o centymetry. Z kolei w 10 minucie, długie podanie, nad linią obrony od Diogo Verdasci trafiło do Exposito, który mocnym uderzeniem trafił wprost w bramkarza Legii Warszawa. W 21 minucie sam na sam z bramkarzem Śląska Wrocław wyszedł Muci. Leszczyński bronił się faulem, za co został ukarany żółtą kartką. Sędzia podyktował rzut karny, którego na gola nie zamienił Rosołek. Zawodnik Legii trafił w słupek. Najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej połowie dla gospodarzy miał Yeboah. Skrzydłowy urwał się obrońcom prawym skrzydłem i ruszył w kierunku pola karnego gości, zszedł na lewą nogę i uderzył w kierunku dalszego słupka. Tobiasz sparował piłkę na słupek bramki. Legia odpowiedziała dwie minuty później. Josue nabiegł na wybitą przed pole karne piłkę i uderzył z całej siły, zdobywając gola. Sędzia odgwizdał jednak spalonego.
Druga połowa
Już na początku drugiej połowy Śląsk Wrocław był bardzo blisko prowadzenia. Piłka po dośrodkowaniu wpadła w pole karne gości i odbijała się od zawodników. W dalszej części spotkania to Legia Warszawa utrzymywała się przy piłce. W 67 minucie przez słabą widoczność, mecz został przerwany. Po wznowieniu przed szansą na prowadzenie znowu stanął Rosołek, napastnik Legii strzałem z głowy próbował pokonać bramkarza Śląska. Naprawdę gorąco zrobiło się pod koniec spotkania. Najpierw przed szansą stanął Baku, który w stuprocentowej sytuacji uderzył obok słupka. Kilka minut później swojej okazji nie wykorzystał Jastrzembski. W 96 minucie Quintana otrzymał doskonałe podanie, które przyjął na klatkę piersiową i oddał strzał w boczną siatkę bramki. To była najlepsza akcja do zdobycia gola w doliczonym czasie gry. W 99 minucie dobrym refleksem wykazał się Leszczyński, który wybił piłkę na rzut rożny. Chwile później sędzia zakończył spotkanie. Wrocławianie pokazali dużą wole walki i choć nie udało się zdobyć pełnej puli punktów, to momentami potrafili zaskoczyć dużo wyżej notowaną drużynę z Warszawy.
