Ruszyła kolejna rozprawa w procesie wrocławskiego bombera Pawła R.
Dziś zeznawał m.in. Dariusz Kądziela, kierowca feralnego autobusu „145”, w którym bomber zostawił ładunek. Jak opowiadał przed sądem, gdy tylko zauważył podejrzany pakunek z garnkiem w środku, od razu przyszły mu na myśl niedawne zamachy w Bostonie.
Dlatego postanowił szybko zareagować i wynieść szybkowar z pojazdu. Świadom tego, że ewentualna eksplozja może zniszczyć autobus i spowodować śmierć pasażerów.
Przypomnijmy, Pawłowi R. grozi dożywocie , zarzuca się mu terroryzm i usiłowanie zabójstwa wielu osób.