Trzy tysiące telefonów z całego regionu odbierają codziennie pracownicy wrocławskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Jednak połączenia od osób naprawę potrzebujących należą do zdecydowanej mniejszości.

Tylko co czwarte zgłoszenie kwalifikuje się do przekazania służbom ratunkowym, mówi kierownik centrum Rafał Wolanowski.
Są też złośliwe żarty od pijanych, groźby od szaleńców i głuche telefony od osób, które zapomniały o blokadzie klawiatury w telefonie komórkowym.
Stąd ważne, by nie dawać najmłodszym komórek do zabawy. Nawet, jeżeli wyjęliśmy z nich kartę SIM. Wrocławskie Centrum Powiadamiania Ratunkowego działa od czterech lat.