Nie likwidować, a reformować i dać podwyżki. Taki pomysł na Straż Miejską mają aktywiści z Wrocławia. Według nich nie ma nic dziwnego w tym, że mieszkańcy nie są zadowoleni z działania tej służby, "Ale to nie wina strażników, że jest tak niedoinwestowana” - mówią. "Faktycznie, wakatów w Straży Miejskiej jest za dużo" - przyznają urzędnicy i obiecują dodatkowe pieniądze dla każdego funkcjonariusza.
Nikt nie chce mieć tak odpowiedzialnej pracy za tak małe pieniądze. Dziś brakuje jednej czwartej załogi:
– mówi prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, Przemysław Filar. Strażnicy zarabiają 2130 zł brutto, czyli na rękę tylko o 200 zł więcej niż najniższa krajowa. Podwyżki – zdaniem społeczników – są więc potrzebne, żeby funkcjonariusze nie odchodzili masowo ze służby:
W tej sprawie Akcja Miasto i TUMW złożyły wniosek do odpowiedzialnego za straż miejską wiceprezydenta Wojciecha Adamskiego. Jest już odpowiedź magistratu – strażnicy DOSTANĄ podwyżki, już od stycznia, :
O likwidacji Straży Miejskiej we Wrocławiu – jak chcieliby politycy zbierający ostatnio podpisy pod takim wnioskiem – nie ma mowy. Jak przekonuje Filipowski, Straż Miejska jest potrzebna. Świadczy o tym to, jak często mieszkańcy proszą strażników o pomoc:
„Straż Miejską można zastąpić większą liczbą etatów w Policji” – mówią orędownicy likwidacji SM we Wrocławiu. Aktywiści pomysły takie nazywają jednak populizmem:
– twierdzą Aleksander Obłąk z Akcji Miasto i Przemysław Filar z TUMW.
Jak dodają – policja nie poradzi sobie z wszystkimi zadaniami strażników – takimi jak np. kontrola parkowania. Wskazują też, że Straż Miejska jest potrzebna choćby dlatego, że wkrótce w życie ma wejść uchwała antysmogowa. Bez służby uprawnionej do kontroli palenisk byłaby zwykłym martwym prawem.