Kolejnych trzynastu handlarzy dopalaczami z Wrocławia stanęło w czwartek przed sądem. Rozbita pod koniec ubiegłego roku grupa działała między innymi na ulicy Oleśnickiej i miała zarobić ponad 6,5 miliona złotych. Członkowie gangu sądzeni przed tygodniem dobrowolnie poddali się karze i otrzymali wyroki więzienia - niektórzy z nich bez zawieszenia. Sądzeni dzisiaj do winy się nie przyznają.
Najwyższa Izba Kontroli krytycznie o walce z dopalaczami. Także na Dolnym Śląsku. Z raportu przygotowanego przez NIK wynika, że mimo starań organów państwa, rozpoczętych po fali zatruć w 2010 roku, dostępność do takich środków i skala zatruć nimi wciąż rosła.
Zmiana zachowania! To powinno zaniepokoić rodziców, aby zwrócili uwagę na dziecko. O tym mówią specjaliści szkoląc rodziców czy nauczycieli, bo zagrożenia dopalaczami nie można ignorować.
Worek z 76 opakowaniami dopalaczy znaleźli wrocławscy policjanci... w spodniach 24-latka. Mężczyzna wpadł na Gądowie podczas rutynowej kontroli auta. W samochodzie znajdowało się także kilka tysięcy złotych gotówki.
Przypominamy, że podczas ubiegłorocznych wakacji odnotowano śmiertelne zatrucia dopalaczami.
Biegli sprawdzą substancje zabezpieczone przez policję i inspekcję sanitarną w punkcie we wrocławskiej dzielnicy Ołbin. Wczoraj (26.04.) przed południem zatrzymano cztery osoby, w tym 28-latka podejrzanego o handel substancjami szkodliwymi dla zdrowia i życia.
Policjanci ze stolicy Dolnego Śląska wspólnie z sanepidem zabezpieczyli w jednym z punktów kilkadziesiąt sztuk narkotyków. Zatrzymano do wyjaśnienia 2 osoby, w tym mężczyznę podejrzewanego o handel środkami zastępczymi.
Wrocławski Sąd Okręgowy uznał, że mężczyzna, który miał wprowadzić do obrotu ponad 3 tysiące sztuk środków odurzających, narażał ludzi na utratę zdrowia i życia. Jego pracownicy, którzy dopalacze sprzedawali we wrocławskich lombardach, usłyszeli wyroki w zawieszeniu, nie wszystkie są prawomocne.
Ponad 20 opakowań dopalaczy miał przy sobie mężczyzna zatrzymany przez wrocławskich policjantów. Zaczęło się od otwartych drzwi w remontowanym budynku, które w późnych godzinach wieczornych zauważyli podczas patrolu funkcjonariusze.
Policjanci wpadli na ich trop przypadkiem, bo zatrzymali wcześniej dwóch klientów nielegalnego punktu, gdzie używki można było do tej pory bez problemu kupić.