„To są płuca Leśnicy, Maślic i Złotnik”. Trwa ogroma wycinka Lasu Mokrzańskiego
Spór o Las Mokrzański nabiera coraz większego rozpędu. Aktywiści walczący o zaprzestanie wycinek stworzyli petycję, która zostanie przekazana do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu, a także władz gminy Miękinia i Miasta Wrocław. Swoje podpisy w tej sprawie złożyło już ponad cztery i pół tysiąca mieszkańców.
O to co dzieje się w Lesie Mokrzański postanowiliśmy zapytać najpierw okolicznych mieszkańców.
W sprawę zaangażowali się okoliczni aktywiści. Twierdzą, że wycinane są dojrzałe dęby i sosny, a las stanowi naturalny filtr, który produkuje tlen, zatrzymuje wodę podczas suszy, a także chroni mieszkańców przed smogiem i upałem. O ekologicznych aspektach sprawy mówił Robert Sujkowski, mieszkaniec Leśnicy i członek komitetu społecznego Ratujmy Las Mokrzański.
Grzegorz Idziak z komitetu społecznego Ratujmy Las Mokrzański uważa, że wycinki lasu powinny odbywać się dopiero po rozmowach z mieszkańcami.
Aktywiści uważają też, że konsultacje społeczne nie są przeprowadzane w prawidłowy sposób.
O stanowisko w kwestii petycji zapytaliśmy też Waldemara Zarębę z Nadleśnictwa Miękinia
W rozmowie z naszym reporterem jedna z mieszkanek stwierdziła, że z okolicznych dębów znikają tabliczki informujące, że drzewa są chronione. Poprosiliśmy nadleśniczego o ustosunkowanie się do tej sprawy.
Aktywiści postulują także, żeby władze Wrocławia zbadały sprawę wycinek i skonsultowały Plan Urządzenia Lasu dla nadleśnictwa Miękinia na przyszłe lata. Stanowisko magistratu przedstawił nam Marcin Obłoza z Urzędu Miasta Wrocław.
Nowy Plan Urządzenia Lasu zostanie przygotowany na lata 2022-2031. Protestujący mieszkańcy chcieliby, żeby w dokumencie uwzględniono społeczną i klimatyczną funkcję Lasu Mokrzańskiego