Trzy miesiące bez zajęć dodatkowych z rytmiki we wrocławskich przedszkolach
Magistrat na początku roku zlecił organizację wyłonionej w przetargu fundacji. Ta ma jednak poważny problem ze znalezieniem pracowników.
Właśnie mija kolejny termin, który wyznaczyli urzędnicy:
– mówi dyrektor departamentu edukacji, Jarosław Delewski. Do tej pory przedszkola same zawierały umowy z nauczycielami, którzy „umuzykalniali” dzieci uczęszczające do wrocławskich placówek. Nowy system miał być lepszy i zapewnić każdemu maluchowi zajęcia na tak samo wysokim poziomie. Teraz urzędnicy zastanawiają się, czy pomysł nie okazał się niewypałem:
– mówi Delewski. Problem jednak w tym, że druga część umowy – zajęcia sportowe – realizowana jest bez zastrzeżeń. Co więcej, wszyscy chwalą sobie ich formę. Magistrat ma więc zagadkę:
– nasi prawnicy to sprawdzają – podkreśla Delewski. Jak dodaje – „terminy, które nas obowiązują, są czysto umowne”. Bo rytmika to zajęcia dodatkowe, więc i bez nich podstawa programowa w przedszkolach jest realizowana.