Koło nosa przeszło nam ponad 230 milionów złotych, które Urząd Miejski chciał uzyskać na budowę obwodnicy Leśnicy oraz alei Stabłowickiej i rozbudowę ul. Kosmonautów do dwóch pasów.
Wniosek zgłoszony przez władze Wrocławia okazał się najgorszy spośród dwudziestu sześciu ocenianych projektów. Zebrał jedynie 60% możliwych do uzyskania punktów i wylądował na samym dole listy rezerwowej. By Wrocław dostał jakiekolwiek pieniądze, coś musiałoby się stać z dziesięcioma lepiej przygotowanymi wnioskami wartymi łącznie ponad 700 milionów złotych.
Co to oznacza w praktyce? Że za budowaną obwodnicę Leśnicy zapłacą Wrocławianie, a nie Unia. Inwestycja już powstaje, ale magistrat liczył na jej refundację. Pod znakiem zapytania stoi natomiast, czy powstanie połączenie obwodnicy ze szpitalem na Fieldorfa i druga jezdnia ul. Kosmonautów.
Magistrat zapowiada odwołanie od decyzji Ministerstwa Rozwoju, które rozdzielało pieniądze.
Przypomnijmy, że to kolejna wpadka z wnioskiem miasta o dofinansowanie. Wiadomo, że miasto nie dostanie pieniędzy na budowę alei Wielkiej Wyspy. Projekt został odrzucony, ponieważ aleja nie będzie drogą krajową, co było warunkiem starania się o pieniądze z Brukseli.