W Ząbkowicach Śląskich brakuje karetek
Dwa spośród trzech aut jeżdżących w tamtejszym pogotowiu w zasadzie na nadają się do użytku. A to nie koniec problemów. Ratownicy oczekują pomocy od władz wrocławskiego pogotowia.
Sprzętowi, którego ratownicy z Ząbkowic używają na co dzień, nie można już ufać. To samochody kupione 9 lat temu. Bywa, że psują się wioząc chorego do szpitala. Ząbkowickie starostwo, któremu podlega tamtejsze pogotowie, chciałoby pożyczyć bezpłatnie dwie karetki od Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu – bo nie stać go na zakup nowego pojazdu z pieniędzy, które dostaje od Narodowego Funduszu Zdrowia. Najstarszą karetkę udało się wymienić w ubiegłe wakacje. Nie za gotówkę – starostwo musiało wyleasingować pojazd. Do listy – czekających na pilne rozwiązanie – problemów ząbkowickiego pogotowia trzeba także dopisać brak siedziby. Obecnie pracownicy pogotowia muszą korzystać z budynku wyglądającego jak rozpadający się barak.