Pasażerowie MPK coraz częściej chodzą do Biura Obsługi Pasażera, ale coraz rzadziej pojawiają się tam ze skargami. W minionym roku do przewoźnika wpłynęło niespełna 30 tys. różnych zgłoszeń. To o 4 tys. więcej niż przez 2015 rok. Liczba skarg natomiast spadła aż o jedną czwartą było ich w minionym roku niespełna 5 tysięcy.
Rzeczniczka spółki, Agnieszka Korzeniowska, przekonuje, że to efekt ciężkiej pracy nad wizerunkiem spółki i jej codziennym działaniem.
Choć lubimy o sobie mówić jako o narzekającym narodzie, to skargi stanowią tylko około jednej szóstej wszystkich zgłoszeń. Większość spraw, z którymi przychodzą podróżni, to prośba o radę lub o pomoc w konkretnej sprawie.
W takiej sytuacji możemy liczyć na wyrozumiałość i obniżenie wysokości kary do zaledwie kilkunastu złotych, tłumaczy rzecznik pasażera MPK Renata Popowska, urzędująca w biurze obsługi pasażera przy ul. Prusa.
Choć MPK cieszy się z popularności biura, to pracownicy spółki zachęcają, żeby przed wysłaniem zgłoszenia poszukać innej, być może szybszej możliwości rozwiązania problemu.
Zachęca rzecznika MPK, Agnieszka Korzeniowska.
Biuro Obsługi Pasażera to, wbrew pozorom, bardzo świeży wynalazek. Powstało dopiero w 2011 roku.