16 grudnia - to wyjątkowa data dla mieszkańców Wrocławia i okolicznych miejscowości. W latach 80-tych Polar, a obecnie Whirpool był największym w Polsce zakładem produkującym sprzęt AGD. Po wprowadzeniu stanu wojennego, podczas odprawiania Mszy Św. w hali produkcyjnej oddziały ZOMO, Milicji i Ludowego Wojska przystąpiły do pacyfikacji zakładu w której udział wzięło m.in. 37 czołgów. W zakładzie nie doszło do rozlewu krwi.
– Przeżyłam stan wojenny i wszystkie strajki jakie były. Razem z Małgorzatą Calińską-Mayer wieloletnią przewodniczącą komisji zakładowej NSZZ Solidarność w Predom Polar wspominamy 16 grudnia i pacyfikację:
15 grudnia ówczesny dyrektor Predom Polar domagał się od pracowników wstrzymania strajku. Odbyło się też specjalne głosowanie, ale dyrektor nie spodziewał się, że wszyscy pracownicy – kilka tysięcy osób – opowie się za strajkiem:
fot.: polska-org.pl
Msza dobiegała końca. Komunia rozdawana była w asyście zomowców i żołnierzy. Przed Polarem czekały już czołgi:
Mimo czołgów i armatek 18 grudnia 81 roku pracownicy Predom Polar znowu pojawili się w pracy. Nie dawali za wygraną i strajkowali dalej:
– Jak 18 grudnia szłam do pracy i zobaczyłam szpaler zomowców stojących w pobliżu biurowca, to tak mnie nerwy ogarnęły, że przy krótymś kolejnym zomowcu nie wytrzymałam i na niego naplułam – wspomina Małgorzata Calińska-Mayer wieloletnia przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ Solidarność w Predom Polar.
fot.: polska-org.pl
– Małgorzata Calińska-Mayer wieloletnia przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ Solidarność w Predom Polar.
Opracowanie: Mateusz Czmiel