Wprowadzenie parku kulturowego we Wrocławiu okazało się sukcesem. Najwyższa Izba Kontroli pochwaliła miejskich urzędników – nasze miasto jest, obok Krakowa, tym, gdzie prawo pozwalające tworzyć przestrzenie wolne m.in. od szpetnych reklam zostało wzorcowo wprowadzone.

To sukces o tyle, że parki kulturowe są w kraju dość mało popularne, a ich wprowadzenie wcale nie jest takie łatwe:
– chwali prezes Najwyższej Izby Kontroli, Krzysztof Kwiatkowski.
Rzecznik wrocławskiego ratusza Arkadiusz Filipowski cieszy się jednak z bardzo pozytywnej oceny wrocławskiego parku kulturowego. I przyznaje, że jego wprowadzenie faktycznie nie było proste:
NIK wskazała jednak, co mogłoby być zrobione JESZCZE lepiej:
– mówi rzeczniczka wrocławskiej delegatury NIK Violetta Matuszewska-Potempska. Innymi słowy – chodzi o to, by miasto interweniowała równie chętnie np. na placu Dominikańskim, co w samym Rynku. Za mało gorliwe w swoich działaniach było też biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków:
Niestety, w raporcie są również poważniejsze zastrzeżenia. Bo choć jesteśmy liderem jeżeli chodzi o wprowadzenie parku kulturowego, to jest też niechlubne zestawienie, w którym mamy pierwsze miejsce…
– mówi Kwiatkowski. Zastrzeżenia dotyczą miejskiej jednostki – Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta:
…ale zrobił to na swój własny koszt, bo nie był w stanie dowiedzieć się, kto zainstalował reklamę i nakazać mu uprzątnięcie terenu, dodaje Violetta Matuszewska-Potempska. Według Filipowskiego ten zarzut to nieporozumienie, bo miasto nielegalne reklamy traktuje po prostu jak zwykłe komunalne odpady:
– wyjaśnia reporterowi Radia GRA rzecznik ratusza. NIK podkreśla jednak, że w innych miastach z problemem ustalenia sprawców montażu nielegalnych reklam radzą sobie lepiej.