Właśnie zakończył się kolejny etap renowacji. Prace kosztowały ponad 100 tysięcy złotych. Kremowo-błękitny i jak nowy. Tak wygląda po renowacji legendarna stodwójka, która jeździła po Wrocławiu jeszcze do 2009 roku, a później miała być zezłomowana.
Miłośnicy tramwajów jednak do tego nie dopuścili i opracowali projekt jego kompletnej renowacji. Wysiłki się opłaciły, bo teraz wagon wygląda jakby dopiero co wyjechał z fabryki. Udało się nawet przywrócić tzw. fartuchy, czyli blachy oryginalnie zasłaniające okna, a nawet specjalne urządzenia, które wysypują piasek na szyny. Tego typu tramwajom pomagało to w hamowaniu, szczególnie zimą. Brak jeszcze tylko kilku urządzeń elektrycznych i po nowym roku wagon ma pojawić się z powrotem na torach. Tramwajem będziemy mogli się przejechać w przyszłym roku a Klub Sympatyków Transportu Miejskiego równolegle prowadzi też remont legendarnego autobusu Ikarus.