Kolejna zawodniczka zostanie w szeregach Ślęzy Wrocław. Schaquilla Nunn z nowym kontraktem
Schaquilla Nunn jest trzecią koszykarką, która przedłużyła umowę ze Ślęzą Wrocław na sezon 2024/2025 Orlen Basket Ligi Kobiet. Środkowa z USA wraca do stolicy Dolnego Śląska z poczuciem niedokończonego zadania.
Nunn można nazwać jedną z największych pechowców OBLK w ubiegłym sezonie. Środkowa Ślęzy z powodu odniesionej całkowicie przypadkowo kontuzji kciuka straciła pięć spotkań w kluczowym okresie świąteczno-noworocznym. Następnie równie przypadkowo w pierwszym meczu o brązowy medal została uderzona w twarz. A badania wykazały złamanie nosa. W związku z tym zabrakło jej w decydującej rozgrywce o brąz. Jej brak był dobitnie widoczny, bo Arka Gdynia zanotowała w tym spotkaniu aż 18 zbiórek w ataku. To był jeden z decydujących czynników w rywalizacji o miejsce na ligowym podium. Ten rozwój wydarzeń sprawił, że Nunn wciąż ma we Wrocławiu zadanie do wykonania. Co miało znaczący wpływ na jej decyzję o pozostaniu w stolicy Dolnego Śląska.
Bez dwóch zdań mam poczucie, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co mogliśmy. Wchodzę w ten sezon chcąc dokończyć to, co zaczęliśmy i wyrównać rachunki
– mówi Schaquilla Nunn.
Dla amerykańskiej środkowej ważne były też inne kwestie, o których nie omieszkała wspomnieć.
Mamy tutaj niesamowitych fanów. Grałam w wielu miejscach na świecie, a Wrocław to jedno z najlepszych miejsc, w których byłam w swojej profesjonalnej karierze. Świetnie grało mi się z moimi koleżankami, mieliśmy świetny sztab szkoleniowy i personel klubu na czele z zarządem, który naprawdę o nas dbał
– tłumaczy Nunn.
Zawodniczka Ślęzy była jedną z dwóch koszykarek Orlen Basket Ligi Kobiet, która zakończyła sezon osiągając średnio double-double. W niespełna 27 minut spędzanych na parkiecie notowała średnie na poziomie 13.6 punktu i 10.1 zbiórki. To przełożyło się na EVAL w wysokości 18.8, wystarczający do zajęcia miejsca w czołowej dziesiątce ligi. Na te imponujące wyniki duży wpływ miała znakomita faza play-off w jej wykonaniu. Na przestrzeni sześciu meczów co spotkanie dopisywała do swojego dorobku średnio 13 oczek i 13 zbiórek. Wisienką na torcie był niesamowity występ w pierwszym meczu półfinałów z KGHM BC Polkowice, kiedy to do 16 punktów dołożyła 21 zbiórek i 4 przechwyty. To spotkanie pokazało w pełni moc podkoszową Nunn, co docenił trener Arkadiusz Rusin.
Qui gwarantuje zabezpieczenie deski i w obronie i w ataku. Pierwszy mecz półfinałowy z Polkowicami był jej najlepszym występem, dała z siebie 120 procent, kiedy dwa dni wcześniej zagrała decydujący mecz z Sosnowcem. Pokazała, że jest w niej potencjał, bo przypominam sobie pierwszy mecz z Polkowicami, kiedy uciekła spoza trumny i nie chciała się bić z mocniejszymi rywalkami. W końcówce rozgrywek już nie unikała tej gry
– podkreślał progres swojej podkoszowej szkoleniowiec Ślęzy.
Na przestrzeni całego sezonu pokazała się z dobrej strony. Może nie jest to bardzo atletyczny gracz, było w tej lidze pewnie kilka zawodniczek bardziej atletycznych, które częściej pokazywały swoją dynamikę, ale Qui pokazała, że jest ważną zawodniczką w lidze. Potrafiła w grze podkoszowej radzić sobie doskonale, ma dobre umiejętności
– opisuje szerzej środkową 1KS-u trener Rusin.