Ślady dawnych torów i pustą przestrzeń dziewięć metrów pod ziemią, szeroką na blisko dziewięć metrów znaleźli w skarpie kolejowej w Wałbrzychu odkrywcy złotego pociągu. To prawdopodobnie wysoki na pięć metrów tunel – twierdzą poszukiwacze.
Już jutro (15.12) obiektywy i mikrofony wielu mediów z Europy i całego świata, znów zwrócą się na Wałbrzych. To na ten dzień zaplanowano oficjalne ogłoszenie wyników badań w sprawie złotego pociągu. Ten temat, mimo że ciągnie się już od kilku miesięcy, wciąż wywołuje emocje i mnóstwo spekulacji.
Tajemnica wałbrzyskiego złotego pociągu zamknięta w sejfie. Do tamtejszego urzędu miejskiego trafił raport z badań miejsca, gdzie ma być zakopany legendarny skład. Przygotowali go jego odkrywcy, panowie Richter i Koper.
Trwają testy aplikacji na smartfony, która ma ułatwić zwiedzanie dolnośląskiej atrakcji. Sposób prezentacji będzie można dopasować do wieku.
Naukowcy z AGH przystąpili do badań nad tzw. Złotym Pociągiem. Na początku na teren wkroczyli geodeci, którzy wyznaczyli obszar działania i linie, wzdłuż których mogą zostać użyte niektóre urządzenia.
Badania na słynnym już 65 km linii kolejowej rozpoczną się jutro (13.11). Specjaliści wybrali dwie metody poszukiwań - magnetyczną i grawimetryczną.
Mieli szukać "złotego pociągu",plany pokrzyżował jednak deszcz. Na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych miały rozpocząć się badania, które mają potwierdzić bądź wykluczyć informacje o zakopanym pod ziemią "złotym pociągu".
Odkrywcy złotego pociągu wracają na skarpę kolejową w Wałbrzychu, gdzie ma być ukryty tajemniczy skład. Poszukiwacze rozpoczynają badania, które mają potwierdzić istnienie pociągu.
Dwie niezależne grupy zbadają skarpę kolejową w Wałbrzychu, gdzie ma być ukryty legendarny skład.
