Radio Gra Wrocław Home

Muzyka Wybrana Dla Ciebie • Radio Gra Wrocław 95.1 FM Słuchaj Online Facebook

Organista skazany za znęcanie się nad psem. „Były to warunki skandaliczne, niechlujne, katastrofalne”

Facebook

Wrocławski organista miał znęcać się nad swoim psem. Owczarek niemiecki odebrany przez fundację Centraurus miał skrzywienie kręgosłupa, zwyrodnienie łap i rany na ciele. Sąd uznał - byłego już właściciela zwierzęcia za winnego znęcania się nad zwierzęciem. I skazał go na karę trzech miesięcy bezwzględnego więzienia. Uzasadnienie sądu było druzgocące, ale ma ogromne znaczenie. 

Pies większość swojego życia, przeżył w cierpieniu. To jest bardzo smutna konkluzja wynikająca z tej sprawy. Nie wiedzieć, dlaczego pan oskarżony zakupił psa rasowego, psa, którego umieścił w budzie -budzie to nawet za dużo powiedziane. Z zeznań świadków wynika, że w zasadzie było to kilka skleconych desek, nie ocieplanych bez dachu, takiego, jaki powinien być bez odpowiedniego podestu, do której to budy pies być może jak był małym zwierzęciem, był w stanie wejść, ale w zasadzie całe dorosłe życie nie był w stanie do tej budy wejść. I to wynika wprost zeznań świadków.

Ów pies był widziany, widywany czy to mróz czy to słońce czy to upał na zewnątrz w odchodach, w brudzie, w bagnie i to wynika wprost z zeznań świadków i co jest najważniejsze z zeznań świadków, które są osobami absolutnie w stosunku do oskarżonego obcymi. Odnośnie warunków kojca, w którym ta buda była w ogóle ustawiona również sąd nie miał żadnych wątpliwości co do tego, iż były to warunki skandaliczne, niechlujne, katastrofalne wręcz na co w sposób absolutnie wyraźnie wskazywali świadkowie w swoich zeznaniach i trudno z tymi zeznaniami polemizować jeżeli byli świadkowie którzy w dniu, kiedy była interwencja, po prostu byli na miejscu i widzieli te warunki.

Sędzia uzasadniając wyrok zaznaczyła, że ma on być przestrogą dla innych…

Dopuścił się okrucieństwa w stosunku do istoty, która odczuwa cierpienie. Nie zapominajmy o tym, jest to pies podobnie jak kot, podobnie jak świnia, podobnie jak krowa i wiele, wiele innych zwierząt odczuwają one cierpienie. Utrzymywanie zwierzęcia w takim stanie, w jakim utrzymywał pan swojego psa – no niestety jest tak, jak sąd powiedział, niezrozumiałe i powinno się spotkać z surową reakcją karną i wydaje się sądowi, że ta reakcja jest reakcją adekwatną – uzasadniała wyrok sędzia Magdalena Krośnicka – Zaleśny.

 

Ryszard P. oprócz kary więzienia Ma zapłacić 25 tysięcy złotych Fundacji Centaurus i przez półtora roku oddawać 25% wynagrodzenia na rzecz schroniska dla zwierząt we Wrocławiu.

Mężczyzna dostał też zakaz posiadania zwierząt na 10 lat.

Z wyroku zadowoleni są przedstawiciele Fundacji Centaurus:

– mówił Norbert Ziemlicki z fundacji Centaurus.

Wyrok nie jest prawomocny.

KOMENTARZ

To było jedno z najmocniejszych uzasadnień wyroku w sprawie o znęcanie się nad zwierzętami jakie mogliśmy usłyszeć. Sąd nie zostawił na właścicielu suchej nitki, ale zwrócił też uwagę na kilka bardzo ważnych aspektów – do tej pory pomijanych.

Przez blisko 10 lat jako inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce zajmowałem się sprawami dotyczącymi znęcania się nad zwierzętami występując m.in w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Wczorajsze uzasadnienie sądu w sprawie psa odebranego przez fundację Centarus jest jednym z najmocniejszych jakie miałem okazję usłyszeć. Warto zwrócić uwagę na to na czym skupił się sąd – szczególny nacisk został położony na warunki w jakich żył pies – w zbyt małej budzie, nieocieplonej, w bagnie. Sąd określa te warunki jako „skandaliczne, niechlujne, katastrofalne”. Gdy rozpoczynałem sądowe batalie żaden sędzia nie zwracał na to najmniejszej uwagi – bo „tak miało być” co wielokrotnie miałem okazję usłyszeć.

Wyroki – i tak niskie – zapadały w najbardziej skrajnych i drastycznych przypadkach znęcania się. W tym miejscu można przytoczyć sprawę psa Alka. Jego właścicielka zaproponowała sąsiadowi butelkę wódki w zamian za pozbycie się problemu. Jan S., na posesji gdzie żył pies uderzył go siekierą w głowę, zawinął w worek i porzucił kilkadziesiąt metrów w szczerym polu w zimie. To w nim pies odzyskał przytomność, miał pogruchotane kości czaszki. Ruszający się, zakrwawiony worek zauważyli przez przypadek spacerowicze. Pies przeżył, a właścicielka i sąsiad zostali skazani na odpowiednio 4 i 6 miesięcy więzienia i 2,5 tysiąca złotych grzywny.

Innym ważnym elementem jest zwrócenie uwagi sądu na aspekt psychiczny zwierzęcia – „Dopuścił się okrucieństwa w stosunku do istoty, która odczuwa cierpienie. Nie zapominajmy o tym, jest to pies, podobnie jak kot, podobnie jak świnia, podobnie jak krowa i wiele, wiele innych zwierząt odczuwają one cierpienie.”

I to właśnie tu art. 1 ustawy o ochronie zwierząt – tak często pomijany – został w końcu zauważony, a brzmi on: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.”

Sąd wielokrotnie zaznaczył, że ten wyrok ma mieć nie tylko wymiar karny. Ma być ważnym przesłaniem i ostrzeżeniem dla pozostałych właścicieli czworonogów. Jeżeli II instacja go nie obniży to będzie to może być to przełom.

Mateusz Czmiel

Mateusz Czmiel

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 3 maja 2024