Ponad 3 godziny opóźnienia pasażerowie musieli przeczekać w samolocie. Wigilijny poranek na wrocławskim lotnisku
Ponad 3-godzinne opóźnienie samolotu, który leciał w wigilijny poranek z Wrocławia do Palermo.
Otrzymaliśmy zgłoszenie od naszej słuchaczki – z jej relacji wynika, że przez cały ten czas pasażerowie musieli przebywać w samolocie.
Lotnisko Wrocław wraz z liniami Ryanair zafundowali ludziom ponad 3h zamknięcia w samolocie! Jest gorąco, mnóstwo małych dzieci, załoga nie przekazuje dokładnych informacji, kapitan od 3 godzin ogłasza komunikaty nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości! Nie dostarczono nawet wody! Powód odladzanie! Zamknięci jak śledzie w puszczę spędzamy wigilijny poranek w kabinie samolotu! Zarówno przewoźnik, jak i samo lotnisko nie robią nic aby sytuację ulepszyć ! Samolotu nie można opuścić, nie podawany jest również czas odlotu, siedzimy naprawdę z małymi dziećmi od 6:30 zamknięci w dusznej maszynie!
– pisze Pani Paulina.
Wrocławskie lotnisko potwierdza, że powodem opóźnienia było odladzanie samolotów.
Mówi Bartosz Wiśniewski, rzecznik Portu Lotniczego Wrocław. A dlaczego pasażerowie nie mogli przeczekać opóźnienia na lotnisku, gdzie jest dostęp do sklepów, restauracji i darmowej pitnej wody?
Pasażerowie mogą spróbować ubiegać się o odszkodowanie. Powinni dostać też drobny posiłek i wodę.
W przyszłości na lotnisku ma pojawić się więcej stanowisk do odladzania samolotów.
Z opóźnieniem w Wigilie odleciały też samoloty na przykład do Rzymu, Warszawy, Londynu, czy na Cypr.