Studenci Politechniki Wrocławskiej w ramach programu ESA Academy Experiments, przeprowadzą badania podczas lotów parabolicznych w ośrodku Europejskiej Agencji Kosmicznej. Zamierzają przetestować w warunkach mikrograwitacji działanie silikonowych „macek”.
W tegorocznej edycji ESA wybrała siedem zespołów, które będą mogły przeprowadzić swoje eksperymenty, korzystając z infrastruktury agencji. Do programu zakwalifikowały się między innymi zespoły z Francji, Belgii, Włoch czy Wielkiej Brytanii. W tym z Koła Naukowego Politechniki Wrocławskiej in Space ze swoim doświadczeniem M.A.C.K.I. Project (Microgravity Actuated Capturing Kinetic Instrument Project).
Będziemy analizować, jak w warunkach mikrograwitacji sprawdzają się silikonowe „macki”, czyli silikonowe rurki, które pod wpływem wprowadzanego do nich powietrza pod odpowiednim ciśnieniem, zaplątują się i są w stanie złapać konkretny przedmiot i podnieść go czy przesunąć
– opowiada Michał Kos z M.A.C.K.I. Project.
Są odlewane w specjalnie zaprojektowanej formie, w których jedna ze ścianek jest grubsza, czyli „światło” rurki nie znajduje się w samym środku jej przekroju. Z kilkunastu albo kilkudziesięciu takich rurek można tworzyć chwytaki
– dodaje.
Dzięki zakwalifikowaniu się do programu ESA przeprowadzą analizy w warunkach mikrograwitacji na pokładzie samolotu wykonującego loty paraboliczne. Zaplanowano je na początek listopada w ośrodku Novespace w okolicy francuskie Bordeaux.
W czasie takiego lotu samolot wznosi się, a następnie na konkretnej wysokości zmienia trajektorię lotu – tak, że przypomina ona parabolę – czyli zamiast lecieć poziomo, na zmianę unosi się i opada przy dużej prędkości. To sprawia, że na jego pokładzie odczuwa się na przemian silne przeciążenia i stan nieważkości.
Swoje badania przeprowadzimy podczas trzech lotów. W trakcie każdego samolot wykonuje 31 paraboli, z których jedna to 22 sekundy mikrograwitacji. To ogromna pula czasu na analizy w warunkach zbliżonych do kosmicznych
– podkreśla Michał Kos.
Studenci i studentki PWr przeprowadzą badania na zbudowanej przez siebie niedużej platformie, otoczonej – dla bezpieczeństwa – przezroczystymi ściankami. Chwytak zostanie tam zamocowany na szynie przesuwającej się w górę i w dół, a jego zadaniem będzie złapanie i ciągnięcie obiektu zamocowanego na tensometrycznym czujniku siły.
Jesteśmy na etapie budowy prototypu tej platformy. Przed nami dużo pracy i chociaż mamy jeszcze ponad pół roku do startu, to wcale nie oznacza, że czas jest po naszej stronie
– dodaje Wiktoria Mrowiec z M.A.C.K.I. Project.
Do końca wakacji musimy zaprojektować i zbudować wszystkie systemy – eksperyment i platformę testową, a wszystko oczywiście musi być zgodne z bardzo szczegółowymi standardami ESA dotyczącymi przygotowania eksperymentów kosmicznych oraz wymogami firmy Novespace. We wrześniu odwiedzi nas przedstawiciel spółki, który we Wrocławiu, przyjrzy się naszym rozwiązaniom i może jeszcze zasugerować ewentualne zmiany
– wyjaśnia.